czwartek, 31 stycznia 2013

(Wataha Lata) od Verny

Popatrzył mi w oczy błagalnym spojrzeniem. To było dziwne, wewnątrz płakał. Jednak jego ciało chciało mnie zaatakować. Rzucił się na mnie gryząc w szyję (nie wiem czemu w szyję). Cała spocona obudziłam się ze skowytem.
To było dziwne. Musiała przysnąć przed jaskinią. Popatrzyłam na księżyc.
Zapowiadało się, ze jeszcze długo będzie na niebie. Już miałam iść, do jaskini, tam pójść spać, kiedy na Ziemi, wyrył się w piasku napis ,,Proszę. Pomóż mi!". Zaczęłam się rozglądać po otoczeniu. Zobaczyć kto napisał to, ale przecież nikogo tu nie było....chyba.
Poszłam się przejść. Zauważyłam śpiącą wilczycę.

-Hej!Nic ci nie jest?Hej,obudź się!-krzyknęłam.
 -Już,już nie śpię-odparła sennym głosem. -Kim jesteś?
-O to samo chciałam cię zapytać-odparłam
-Ja jestem Lucy,a ty?-zapytała.
-Mam na imię Verna. Samica Alfa w watasze Lata.
-Ooo. Mogłabym dołączyć do watahy? -Zapytała się ożywiona.
-Oczywiście. -Uśmiechnęłam się. -Chodź do naszej jaskini. Jestem śpiąca, i Ty pewnie też.   -Popatrzyłam na wilczyce która ledwie stała na nogach, i na stojąco zasypiała.
Doszłyśmy do jaskini, ciągle widniał w piasku tajemniczy napis, szybko ogonem starłam napis.
-Lucy, chodź. I połóż się gdzieś. ja zaraz do Ciebie przyjdę. -Powiedziałam.
Wilczyca weszła. Miałam za nią wejść kiedy znowu pojawił się napis ,,Proszę. Pomóż mi!".  Popatrzyłam na napis, tym razem był taki ognisty, jaśniejszy. Nie zastanawiając się, weszłam do jaskini, i szybko zasnęłam. Nie chciałam o tym myśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz