poniedziałek, 21 stycznia 2013

(Wataha Mroku) od Minsa

     Obudziłem się wcześniej niż inne wilki .Nikogo nie budząc uciekłem z jaskini .Chciałem wrócić do swojej jaskinie a następnie wrócić do watahy.Szybko byłem na miejscy ,patrzyłem na ściany i moje posłanie zastanawiając się nad sobą.Ruszyłem w drogę powrotną gdy wróciłem wszyscy już wstali i byli gotowi do wymarszu .Poszliśmy coś zjeść po 40 minutach marszy natknęliśmy się na stado jeleni.
     Moim zadaniem było razem z Stillem zapędzić dwójkę maruderów w krzaki gdzie czekała reszta watahy.Okrążaliśmy dwójkę samców oddzielając ich powoi od reszty gdy byli wystarczająco daleko od stada wyskoczyłem z krzaków i zapędziłem razem ze Stillem  w pułapkę .Cała akcja udała się .Najedzeni ruszyliśmy dalej.Nagle Naili powiedziała aby się rozdzielić i zbadać cały teren zajmowany przez watahę.
     Ja ruszyłem w stronę granicy z watahą Jesieni .Gdy stanąłem na granicy ruszyłem na bagna.Po godzinie przez nikogo nie zauważony byłem na miejscu.Nie daleko pasła się sarna z blisko 7 miesięcznym małym.Ruszyłem na małego szybko się z nim uporałem i zabrałem się do jedzenia .Nagle usłyszałem szelest i rozmowę były to wilki obcej watahy ,ruszyłem w stronę granicy.Na szczęście moja szybkość pomogła mi zbiec .Spokojnym krokiem szedłem w stronę jaskini gdzie czekała tam Naili i Shila ,Pomyślałem ,że nie powiem nikomu o tym ,że byłem na bagnach .Późnym wieczorem wszyscy byli już w jaskini.Zmęczony zasnąłem .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz