White King od razu wyszedł z jaskini, byłam zdziwiona nawet się z nikim nie przywitał. No ale cóż, witać że miał coś ważnego do zrobienia.
Zaczęłam się rozglądać po członkach watahy, i zauważyłam że wszyscy są.
Usiadłam koło wodospadu który znajdował się w jaskini. Zawołałam Aoime:
-Aoime, proszę zawołaj do mnie tego samca który z Wami przyszedł!
-Dobrze.
Po chwili poszedł do mnie czarny samiec.
-Witaj, jestem El Diablo. I chciałbym dołączyć do watahy.
-Mam na imię Verna, i oczywiście przyjmuję Cię do watahy. Bo przecież to by bylo dziwne gdybym Cie nie przyjeła, bo przecież już jesteś wśród nas, i w ogóle. -Uśmiechnęła się do samca.
Nagle Niark wszedł między nami, spojrzał groźnie na El Diablo którego zamurowało, Niark usiadł koło mnie.
-Niark, co się stało? Ja tylko rozmawiam z nowym członkiem watahy. -Była lekko obudzona.
-Nic się nie stało ale masz się z nim nie zadawać. Porozmawiamy o tym później.
Wstałam.
-Niark, ja tu jestem Alfą, nikt inny. Nikt nie będzie mi rozkazywał z kim będę kiedy rozmawiać. I z kim mam się zadawać.
Zaczęłam odchodzić, kiedy mijałam El Diablo, szepnęłam.
-Nie przejmuj się nim. -Kiedy usłyszał te słowa, ulga została wypisana na jego pysku.
Przyszedł wreszcie White King i poszedł spać. Zawołałam go:
-Nie śpij, będziemy mieć naradę.
Samiec usiadł i czekał.
Stanęłam na środku jaskini o powiedziałam:
-Kochani! Zarządzam naradę.
Wszystkie wilki usiadły w kółko, ja na środku.
-Nasza jaskinia nosi nazwą Powietrznego Cierpienia. Myślałam dosyć długo, i doszłam do wniosku że jest smutna, więc nazwijmy ją ,,Letniej Bryzy". Zgadzacie się?
-Czyli Jaskinia Letniej Bryzy? -Zapytała się Roxana.
-Tak.
-Ja się zgadzam. -Powiedział MonstersDream.
A zanim wszystkie wilki.
-No więc od tej chwili mamy Jaskinię Letniej Bryzy! -Ogłosiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz