Obudziłam się wcześnie. Nie wiedziałam co począć. Poszukać schronienia i
zostać tam? Szukać dalej siostry? Nie dawało mi to spokoju. Chciałam
już iść dalej gdy usłyszałam czyjeś rozmowy. Podeszłam po cichu do drzew
i zajrzałam. To były dwa wilki, nie widziałam ich wcześniej. Byłam
spragniona, może wiedzieli gdzie jest jakieś źródełko. Podeszłam więc do
nich i zagadałam:
- Kim ty jesteś? - spytał nieznajomy.
- Jestem Marina - odpowiedziałam.
- Skąd jesteś?
- Nie wiem, nie zostaje na jednym miejscu przez kilka dni. Szukam siostry i schronienia w jakiejś watasze.
- Ohh. Ja nazywam się Mins, a to jest Still.
- Zaprowadzimy cię do naszej alfy, ona morzę cię przyjmie. - powiedział Still
Ruszyłam za wilkami, nie znałam ich, ale szybko im zaufałam. Wiedziałam,
że cały czas mają się w gotowości jakbym miała okazać się wrogiem.
- Naili!-powiedział jeden z nich.
- Już idę.
Odczekaliśmy chwilę i zobaczyłam piękną wilczycę która do razu podeszła do Minsa ze znakiem zapytania:
- Kim ona jest?
- To Marina, szuka watahy. - powiedział Mins.
Ona trochę sięnad tym zastanawiała...wiedziałam o co jej chodzi.
- Czytasz w myślach, możesz odczytać z nich wszystko. - powiedziałam
Czekaliśmy dłuższą chwilę, aż dla pewności skończy czytać w moich myślach.
- Dobrze, możesz zostać jak na razie na kilka dni- powiedziała wreszcie
- Bardzo dziękuję
Posłała mi przepiękny uśmiech, którym mogła oczarować każdego.
- Nie mam teraz dość czasu żeby cię oprowadzić. - powiedziała Naili - Still, Mins oprowadzicie ją?
- Właściwie to mieliśmy iść na polowanie. - rzekł Mins
- Dobra to idźcie po ... hmm.... po Shile!
- Ok już biegniemy!
Po krótkiej chwili przybiegli z wilczycą.
- Witaj, jestem Shila
- Ja Marina.
- Chodź oprowadzę Cię. - powiedziała z uśmiechem
Ruszyłyśmy razem w głąb ciemnego lasu....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz