Razem z dziewczynami szłyśmy coś upolować, miałyśmy po drodze zgarnąć dwóch nowych ale o dziwo był tylko jeden. Zapytałam :
-El Diablo, gdzie jest White King ?
-Ach, nie ważne poszedł gdzieś - odparł mi samiec.
-W takim razie okej, miałyśmy coś upolować i wrócić do Watahy. - powiedziałam
-Mogę wybrać się z wami na polowanie. - zaproponował.
-Im więcej tym lepiej. - powiedziała Aoime.
-No tak to racja. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
Gdy już upolowaliśmy coś do zjedzenia, wróciłyśmy do Watahy. Szybko zabrałam się za jedzenie iż byłam wiecznie głodna. Nie widziałam Deepa, pewnie obraził się na mnie za to że tyle mnie nie było. Wynagrodzę mu to jakoś, najpierw trzeba będzie go znaleść.
-Cześć Perrie...- powiedział dobrze znany mi wilczy głos.
-Deep, jak się cieszę że Cię widzę! - odpowiedziałam radośnie, uśmiechając się przy tym.
-Gdzie byłaś tak długo ?- jak zwykle musiał wszystko wiedzieć.
-Razem z Aoime i Souvenir, ach to długo historia opowiem ci później - powiedziałam.
-Jesteś głodny? - zapytałam wilka, pewnie siedział całymi dniami w jaskini.
-Jasne zjadłbym konia z kopytami. - powiedział śmiejąc się.
-Siadaj koło mnie i jedz - powiedziałam do Deepa.
Wilk usiadł i zaczął jeść w tym momencie zjawiła się Verna z White Kingiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz