-Verna przyjęła mnie bardzo
miło...Nareszcie znalazłam,dom,swoje miejsce na ziemi.-pomyślałam i
dopiero wtedy zasnęłam głębokim snem z wyczerpania
Następnego dnia obudziłam się o wiele później niż Verna.
-Widzę,że ktoś tutaj był naprawdę śpiący..-powiedziała żartobliwie
-Heh,Wcześniej nie miałam czasu na odpoczynek.Podróżowałam...-odparłam przeciągając się
-A może mi coś o sobie opowiesz?-powiedziała wilczyca zerkając co chwila to na mnie to na niebo
-Zgoda-rzekłam i usiadłam obok niej,wpatrując się także w niebo-Kiedyś
należałam do Watahy Czarnej Gwiazdy.Po półtora roku zapalił się
las.Wszystko płonęło.Mnie i reszcie młodym wilkom kazano uciekać więc i
tak zrobiłam.Nikt nie przeżył...Zaczęłam wędrować przez chyba 3
dni...Bez snu i jakiegokolwiek odpoczynku.
Zauważyłam kątem oka,że Verna wpatruje się we mnie z wielką ciekawością.
-A ty powiesz mi coś o sobie?-zapytałam i uśmiechnęłam się życzliwie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz