wtorek, 19 lutego 2013

(Wataha Lata) od Verny

Bejal chciał zobaczeć czy Drzewo Życia pokonało smoka. Nie byłam zbytnio zadowolona, ale co miałam zrobić gdy wszyscy chcieli zobaczeć?
Zaczeliśmy iść, w połowie drogi coś mi się przypomniało o Bejalu, więc do niego podeszłam.
-Wiesz Bejal...ja...ja dziękuję za zaufanie w czasie wczorajszej akcji.
-Wiedziałem, że dacie sobie radę sami. Przecież latacie, a smok był byt ociężały aby za Wami lecieć. Ledwo chodził. - Wzdygnął się na te słowa. Basior jeszcze o coś się mnie zapytał, ale go nie słuchałam, tylko wbiłam puste spojrzenie w oczy Bejala. 
-Verna? Verna?! Co się stało? -Zapytał zaniepokojony. -Spojrzałam świadomie ponownie w jego oczy, i widziałam w nich co dziwniejsze troskę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz