sobota, 16 lutego 2013

(Wataha Lata) od Verny

Z ledwością oddaliliśmy się od ciała White Kinga, wilki ognia po części musiały mnie wywlec siłą z stamtąd.  Wracając do Jaskini Wschodzącego Słońca napotkaliśmy się na Mortica, który cały trząsł się ze strachu. Z ledwością wykrztusił:
- Avalon z Watahy Zimy popełniła samobójstwo! Skoczyła do Portalu Umarłych Dusz… Chciałem ją powstrzymać, ale na próżno… -wilk pobladł na tę myśl.
- To dlatego widzie duchy! Obawiam się, że każdy teraz będzie je widział. Musimy zwołać naradę musimy pomóc duszom. Jeśli wszyscy je widzą, ktoś może je w jakiś sposób skrzywdzić.-powiedział Bejal.
-Mam pomysł. Zróbmy Grupę Poszukiwawczą. Musimy zwołać naradę wszystkich watah, i kto będzie chciał należeć do tej grupy będzie nam pomagał. Basior przytaknął na ten pomysł.
Kazałam wiatrowi aby poleciał do wszystkich watah do mojej także aby zjawili się przed Jaskinia Wschodzącego Słońca w Watasze Wiosny.
  Gdy doszliśmy do jaskini, w zaskoczeniu stwierdziłam że prawie wszystkie watahy już są. Będziemy musieli czekać tylko na Zimę.
  Gdy wszyscy doszli. Mogłam z Bejalem powiedzieć pozostałych wilkom o  Portalu, duszach i na końcu o Grupie Poszukiwawczej . Wszyscy byli zszokowani.
-No to kto chce dojść do Poszukiwań?
Przez wilki przeszedł nerwowy szept. Koniec końców zgłosiło się dziesięć wilków wyłączając mnie.
Nikita, Perrie, Aoime, Rosalie, Aniel, Diana, Mejsi, Mortic Sunshine i Bejal.
 - Ostrzegam kto nie będzie  pomagał wyleci z tej grupy! Musimy pomóc jak najszybciej, mogą  czekać na nas zagadki i niebezpieczeństwa. Musimy im sprostać razem. Jesteście gotowi? -Zapytał Bejal
-Tak! –podniósł się okrzyk każdego z wilków.
- Cała reszta, która zostaje „na górze” pilnuje Portalu. Żadne zwierzę nie może się tam przedostać dopóki nie wyjdziemy. Inaczej możemy nigdy nie wrócić… -Zwrócił się do pozostałych.
     Ruszyliśmy do Portalu Umarłych Dusz. Byłam przygnębiona z powodu White Kinga. Teraz potrzebowałam miłości i ciepła, lub przyjacielskiej łapy, ale ja takiego nie mam tylko Mejsi, która nie może teraz ze mną porozmawiać bo musimy skupić się na poszukiwaniach. 
,,No bo po co komu taka wilczyca jak ja? Nikt nigdy mnie pokocha. Nikt by za mną nie tęsknił. Jestem tego pewna."  Czułam że przygnębiające myśli jeszcze ciaśniej otulać mój umysł. Spojrzałam na Bejala, wydawał się taki radosny w przeciwieństwie do mnie, poczułam silną chęć przytulenia go jak kiedyś nawet po przyjacielsku albo do kogokolwiek.
      Po długiej wędrówce stanęliśmy wszyscy razem przed Portalem. W środku niego można było tylko spostrzec ciemność, nic więcej. Wilki z po wątpieniem popatrzyły na Przejście. Nie myśląc pierwsza wleciałam do portalu. Ogarnęła mnie otchłań, przed oczami pojawiły się wszystkie sceny z mojego życia. Jedne ważne, drugie mniej. Wylądowałam na pięknej polance. Trawka zielona, błękitne niebo skąpane chmurami o niezwykłych kształtach. Wiedziałam że to tylko iluzja tego ,,świata". Nie jest taki naprawdę był mroczny, zepsuty i tajemniczy. Prędzej czy później pozostałe wilki o tym się dowiedzą. 
 -Coś się stało, Nikita?- Zapytałam siostrę, wyglądała jakby miała wybuchnąć
-Nic takiego- Widać że kłamie. Ale nie drążyłam tematu, gdyż usłyszałam przeraźliwe jęki.
Szybko przeleciałam wzrokiem teren.
- Chodźmy tam. -Wskazując łapą na zniszczony las, kiedy wszyscy poszukiwacze przeszli na drugą stronę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz