sobota, 23 lutego 2013

(Wataha Lata) od Impressy Miss Nando

Obudził mnie szelest liści. Byłam w lesie. Po ostatnich wydarzeniach z duszami nie miałam ochoty wracać do jaskini. Mam gdzieś czy ktoś się o mnie martwi czy nie. Ale raczej nie. Zawsze trzymam się z boku i wątpię żeby wszystkie wilki mnie znały. Cały czas nękają mnie myśli o tym duchu. Ugryźć ducha… Tego jeszcze nie było. Trzeba by komuś o tym powiedzieć. Ale komu oto jest pytanie. Verny nie ma. Wstałam i cicho ruszyłam przed siebie. Nagle z krzaków obok usłyszałam coś jakby parsknięcie. Obrzuciłam krzaki groźnym spojrzeniem. Czemu znowu ja.? Myślałam. Zawsze to mi się coś przydarzy. Uch.. Odgarnęłam liście krzaków łapą i cofnęłam się bardziej zaskoczona niż przerażona. W krzakach siedział mały… Demon.? Gargulec.? Na pewno miał demoniczne pochodzenie bo w powietrzu dało się wyczuć delikatną woń siarki.
- Ty mnie widzisz.! – Zaskrzeczał stworek.
Starałam się go ignorować. Wiem jak irytujące mogą być duchy, demony czy czym on tam jest. Odwróciłam się i odeszłam ze wzrokiem utkwionym w drzewo. Ale on nie poddawał się i dalej za mną szedł. Nie, leciał. Zachwycał się tym, że w końcu ktoś go widzi i słyszy.
- Nie rozmawiałem z nikim od 400 lat.! – Znowu zapiszczał.
Odwróciłam się i warknęłam na niego potwierdzając tym samym, że go widzę. Sapnęłam zirytowana.
- Dobra. Kim jesteś i czego ode mnie chcesz.? – Powiedziałam warcząc.
- Jestem Xemerius i jestem „duchem” Gargulca. Mogę z Tobą zostać.? Proooosze.!
- Nie.
- Ale ja tak ładnie proszę.!
Nasza kłótnia trwała jeszcze ok. 5 min lecz ostatecznie pozwoliłam mu ze mną zostać. Ale pod warunkiem, że jeśli powiem cokolwiek ma się tego słuchać. W końcu jestem typem samotnika. No ale teraz trzeba wrócić i powiedzieć komuś o moim odkryciu z duchem. Gdy weszłam na polanę było na niej kilka wilków.
- Ojej.! Jak tu ładnie.! – Zaskrzeczał Xemerius.
- Zamknij się.! – Powiedziałam już trochę łagodniej niż wcześniej.
Kilka wilków spojrzało na mnie jak na wariatkę. Czyli oni go naprawdę nie widzą.? Łał. Moje życie staje się coraz dziwniejsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz