czwartek, 21 lutego 2013

(Wataha Lata) od Genezy

Zapadała noc...
Wszyscy spali, a ja rozmyślałam o temacie uwalniania dusz. Myśl o nich przyprawiała mnie o dreszcze. W tej chwili byłam niespokojnym duchem, gdyż w mej wyobraźni cały czas słyszałam ich głos. Wydawało mi się, że wołają :
-Uratuj ! Przełam strach! Nie bój się !
Którejś chwili, kiedy tak sobie rozmyślałam, przeszedł po mnie malutki dreszczyk.
Cała zestresowana próbowałam zasnąć. Położyłam się wygodnie, a senność łapała mnie coraz bardziej. Z każdą sekundą zapominałam o tym i pogrążałam się w sen. Wstał kolejny, piękny dzień. Udałam się na polowanie, aby coś zjeść; na prawdę byłam bardzo głodna. W drodze spotkałam Kondrakara. Ucieszyłam się iż lubiłam z nim rozmawiać. Co prawda jestem duchem towarzystwa i nie pasuje mi włóczenie się samej po lesie. Nie dużo minęło, a znalazłam porcję na dwa wilki. Najedliśmy się obydwoje i wróciliśmy do domu. Nie wiedząc co robić, opowiadaliśmy o swoim dzieciństwie. Miałam dziwne wrażenie, że ktoś nas obserwuje. Przeprosiłam towarzysza i udałam się w stronę lasu. Im dalej na północ tym gęstsze zarośla i wyższe krzaki. Szłam, szłam i w oddali pojawiła się czarna postać,  nie przypominała ona ani wilka, ani lisa. Z ciekawości  ruszyłam za nim. Minęło trochę czasu i nieznany ''cień'' zniknął przed jaskinią Mroku. Zastanawiałam się czy do niej wejść. Robiąc krok, przypomniałam sobie o duszach, które chcą abym je uwolniła. Jednak nie tracąc ani chwili, postanowiłam, że jednak wejdę do środka.  Idąc tak bez końca, w zasięgu wzroku ujrzałam światło. Miałam nadzieję, że wyjdę z tej jaskini.Pobiegłam w jego stronę. Nie było to jednak wyjściem. Gdy dążyłam do celu, usłyszałam dziwny głos :
-Geneza, uratuj mnie ! To dla Ciebie mało, a dla mnie bardzo wiele.
-Kim jesteś ? I co ode mnie chcesz ???- odpowiedziałam ze strachem
-Je...st........- odpowiedział nieznany głos, przerywając nagle.-A teraz obudź się tak jakbyś niczego nie słyszała-Dodał jeszcze.
Obudziłam się na środku polany, niedaleko domu. Wystraszona poleciałam do Kondrakara. On wyjaśnił mi o co chodziło i powiedział, że to normalne i żebym się tego nie lękała. Uspokoiłam się i zajęłam się sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz