Kiedy odszedłem od Galaxy, od której nie otrzymałem odpowiedzi, ruszyłem do mojej jaskini. Po drodze napotkałem Avalon z watahy Zimy. Biegła do portalu, chciałem ją powstrzymać ale na próżno. Zniknęła w otchłani. Szybko pobiegłem do Liliowego Jeziora żeby powiadomić Alfę Zimy o czynie Avalon. Po drodze spotkałam Vernę, Sunshine i Bejala.
- Avalon z Watahy Zimy popełniła samobójstwo! Skoczyła do Portalu Umarłych Dusz… Chciałem ją powstrzymać, ale na próżno… - nie zdziwiły mnie ich miny.
- To dlatego widzie duchy! Obawiam się, że każdy teraz będzie je widział. Musimy zwołać naradę musimy pomóc duszom. Jeśli wszyscy je widzą, ktoś może je w jakiś sposób skrzywdzić - Bejal się odezwał jako pierwszy.
W końcu została ustalona specjalna grupa która uratuje dusze. Wszedłem do niej z przyjemnością, w końcu byłem świadkiem lekkomyślnego czynu Avalon. Zeszliśmy do portalu, nie boję się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz