czwartek, 28 lutego 2013

(Wataha Lata) od Rapix

Wiedziałam, że obserwuje mnie Killed. Postanowiłam go trochę zmylić. Najpierw biegłam najszybciej jak potrafiłam po łące, a potem wzbiłam się w powietrze i zniknęłam z oczu Killedowi w chmurach.
Schowałam się w wielkiej chmurze i zobaczyłam kryjącego się w trawach basiora. Leciałam nad nim i jak strzała bezszelestnie wylądowałam za nim. Krzyknęłam :
-Część !
Killed , aż podskoczył ze strachu. Roześmiałam się i uśmiechnęłam do basiora.
-Wystraszyłaś mnie. -Powiedział.
- Tak wiem, wiesz fajnie było popatrzeć jak się boisz. - powiedziałam ze śmiechem do basiora.
-Ja ... się nie bałem . - Uparcie bronił się Basior i uśmiechnął się zawstydzony.
-Jak skrzydło ? Widzę , że już chyba lepiej ? - Uśmiechnęłam się.
-Już lepiej , można powiedzieć , że mi je "zreperowano". Co tutaj robisz ? -Zapytał mnie Killed.
-Ćwiczę szybkość , kocham się ścigać. - Odrzekłam.
-Ja również to kocham , może mała rundka wokół polany ? - Zaproponował.
-Dobrze , sam tego chciałeś. - Popatrzyłam wilkowi w oczy i wyścig się zaczął.
Ścigaliśmy się długo , wzbijaliśmy się w powietrze po czym szybcy jak strzała pikowaliśmy w dół.
Nagle poczułam się dziwnie , zaczęłam zwalniać usłyszałam głos Killeda.
-Już się poddajesz ?
Przyspieszyłam i nagle ... uderzyłam w coś , jakby niewidzialna bariera. Killed przeleciał przez nią normalnie , ale mnie zatrzymała. Uderzenie było na tyle silne , że straciłam przytomność i zaczęłam spadać , ostatnie co pamiętam to uderzenie o ziemię i ból.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz