Zadanie pierwsze zaliczone, prawie bez
problemów. Naszą dużą stratą były dwie samice... Miejmy nadzieję, że
reszta osób pozostanie. Teraz czekała nas "Syrenia Łuska". Brr... Nie
lubię syren. Dla mnie to po prostu zmutowana ryba.
-Słuchajcie musimy być ostrożni ponieważ te wody mogą być niebezpieczne- powiedziała Aniel.
Nagle ujrzeliśmy jakiś błysk w wodzie.
-To chyba syrena- stwierdził Bejal.
-No pięknie jeszcze tego nam brakowało, ale w końcu to Syrenia Łuska- powiedziała Mejsi.
- Ich śpiew najgorzej działa na samców, szybko Bejal i Mortic idźcie lekko do tyłu.
Bejal chwilę się zastanawiał, ale w końcu zrobili to, co kazała.
- Dobra i co dalej?- spytała Aniel.
O nie, syreny zaczęły swój śpiew. Musimy coś szybko wymyślić, bo...
- Musimy stworzyć jakieś pole w którym zatrzaśniemy chłopaków tak aby nie słyszeli ich śpiewu, a my szybko znajdziemy tą łuskę.
Nagle Verna, pewnie z pomysłem, wystąpiła na przód.
-Ja wiem, pamiętacie, jak podczas wojny zrobiłam niewidzialną ochronę na wilki? -pokiwaliśmy głowami. -Więc może zrobimy dla nich taką 'bańkę' aby w niej siedzieli. Muszę mieć tylko do pomocy kogoś bo sama nie zrobię takiej wielkiej. Ktoś chcę spróbować? -zapytała.
Hm... Może ja bym spróbowała? Bo jak tak dalej pójdzie to nic nie pomogę. A przecież nie szłam tu tylko po to, by patrzeć, co robią inni.
-Może ja bym spróbowała...- powiedziałam.
-Słuchajcie musimy być ostrożni ponieważ te wody mogą być niebezpieczne- powiedziała Aniel.
Nagle ujrzeliśmy jakiś błysk w wodzie.
-To chyba syrena- stwierdził Bejal.
-No pięknie jeszcze tego nam brakowało, ale w końcu to Syrenia Łuska- powiedziała Mejsi.
- Ich śpiew najgorzej działa na samców, szybko Bejal i Mortic idźcie lekko do tyłu.
Bejal chwilę się zastanawiał, ale w końcu zrobili to, co kazała.
- Dobra i co dalej?- spytała Aniel.
O nie, syreny zaczęły swój śpiew. Musimy coś szybko wymyślić, bo...
- Musimy stworzyć jakieś pole w którym zatrzaśniemy chłopaków tak aby nie słyszeli ich śpiewu, a my szybko znajdziemy tą łuskę.
Nagle Verna, pewnie z pomysłem, wystąpiła na przód.
-Ja wiem, pamiętacie, jak podczas wojny zrobiłam niewidzialną ochronę na wilki? -pokiwaliśmy głowami. -Więc może zrobimy dla nich taką 'bańkę' aby w niej siedzieli. Muszę mieć tylko do pomocy kogoś bo sama nie zrobię takiej wielkiej. Ktoś chcę spróbować? -zapytała.
Hm... Może ja bym spróbowała? Bo jak tak dalej pójdzie to nic nie pomogę. A przecież nie szłam tu tylko po to, by patrzeć, co robią inni.
-Może ja bym spróbowała...- powiedziałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz