czwartek, 21 lutego 2013

(Wataha Lata) od Rapix

Szłam przez las z Souvenir , Genezą  i Cassy gdy przechodziłyśmy pod drzewem co zaszeleściło , spojrzałam w górę i nagle ... spadł na mnie basior.
-Aaaaał ... -Krzyknęłam przygnieciona przez wilka.
Geneza , Cassy i Suvenir spojrzały na nas i roześmiały się.
-Czy mógłbyś ze mnie zejść ?! - Powiedziałam zdenerwowana.
-Przepraszam. -Basior popatrzył na mnie i rzucił łobuziarski uśmiech.
Geneza powiedziała do mnie :
-Chodź Rapix musimy Ci jeszcze sporo pokazać.
Poszłyśmy w drogę zostawiając basiora daleko w tyle.
Pod wieczór wadery zaprowadziły mnie do mojej jaskini.Postanowiłam się zdrzemnąć. Nie trwało to długo gdyż po chwili do mojej jaskini wszedł wilk. Był to ten sam wilk , który spadł na mnie z drzewa.
-To znów Ty ? Czy muszę Cię kolejny raz prosić byś ze mnie zszedł ? -Powiedziałam.
-Hej nie złość się na mnie , byłem w okolicy , próbowałem latać , jednak skrzydło odmówiło mi posłuszeństwa i straciłem kontrolę nad lotem. No i teraz ... wpadłem na Ciebie. -Uśmiechnął się łobuziarsko wilk.
-Wzruszająca historia , ale przerwałeś mi sen. -Powiedziałam poirytowana.
-Hehe ... przepraszam , a no i nazywam się Killed.
-Ja jestem Rapix... -Powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Swoją drogą , ładną masz tą jaskinię - dodał Killed.
Nagle Killed potknął się o wystający kamień i upadł. Podbiegłam do niego i uśmiechnęłam się.
-Killed chyba już na Ciebie pora , może lepiej idź spać bo jutra nie dożyjesz. -Uśmiechnęłam się łobuziarsko.
Killed potrząsnął głową i pożegnał się , gdy wychodził z jaskini krzyknęłam :
-Może lepiej idź pieszo , nigdy nie wiadomo na kogo następnym razem spadniesz. -Zaśmiałam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz