Gadałam z Galaxy, potem znużył mnie sen. Śniło mi się: ,,W środku portalu było wielkie drzewo... porwało dwie wadery ognia.''
Zbudziłam się przerażona.
-Mam nadzieję że to tylko sen...-wyszeptałam do siebie.
-Naili, wstałaś już?-spytał Alfa Jesieni.
-Tak! Teraz ja?-spytałam.
Fallen tylko potrząsną głową nerwowo, a ja zawołałam:
-Miranda, Galaxy, Sasza, Mins i Pitch! Teraz kolej na was!
Ustawili się wokół portalu. Widziałam jak Galaxy roni nieszczęśliwie łzy. Chciałam ją pocieszyć, ale ona zmieniła się w niewidzialną i gdzieś pomkła.
-Ink ustaw się zamiast Galaxy! -krzyknęłam.
-Dobrze!-zrobiła tą swoją szyderczą minę.
Ja pobiegłam w poszukiwaniu Galaxy, słyszałam jej płacz więc łatwo było ją znaleźć.
-Galaxy, nie...nie płacz...-powiedziałam cicho.
-Ja...on...poszedł tam i..no nie wie że ja go kocham.-wyjąkała. -Bo kiedy się mnie o to spytał, ja zaniemówiłam. A teraz ... morze nie wrócić stamtąd żywy!! -krzyknęła przez łzy.
-Wiem jak ci trudno... ja kiedyś kochałam się w wilku Watahy Zimy... ale to minęło. Teraz nie mam miłości, partnera. -powiedziałam spuszczając głowę.
-Ja...chcę być sama dobrze.... -powiedziała błagalnym głosem, abym ją zostawiła.
-Dobrze, trzymaj się. - pożegnałam ją odchodząc do portalu.
Kiedy już byłam na miejscu zobaczyłam Stilla próbującego wydostać się z portalu.
-Co ty robisz!!?-krzyknęłam łapiąc go za łapy.
-Naili, puść mnie!! Jak mnie nie puścisz wlecimy tam razem! Proszę! -krzykną, naprawdę ciągneło. Inni się nam przypatrywali, czas staną w miejscu! Nikt oprócz mnie i Stilla nie był żywy. Wszyscy stanęli w czasie.
-Ja nie mogę! -powiedziałam tym razem ze łzami w oczach.-Jak to się stało?!-spytałam.
-Puść, niewiem...-burkną, zsuwał się do portalu, coraz niżej. A ja razem z nim. -Puść! Nie chcę byś zginęła!
-Nie!! -krzyknęłam.
-Naili, proszę!
-D...dobrze. -pocałowałam go i puściłam, potem tylko płakałam.
Czas znów zaczął działać.
-Naili, co się stało?-spytał Black razem z Shilą.
-Ja....-jękłam i znów zaczęłam płakać. Jak to się stało? Dlaczego on?! Zginą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz