sobota, 5 stycznia 2013

(Wataha Lata) od Aoime

       Wybrałyśmy się z Souvenir na spacer. Był to nietypowy spacer, Souv rozmawiała z duchami, a ja wykryłam szpiega z Watahy Jesieni. Souvenir wydawała się rozwścieczona obecnością intruza, pewnie tak było. Ja natomiast opanowałam się po chwili. Czułam jej nieobecne spojrzenie, czegoś mi nie mówiła.
       Wtem, poczułam siłę energii. Dobiegała… zewsząd. Energia rozpierała mną, chciałam biec, lecz nie mogłam. Zamiast tego leciutko pofrunęłam w stronę zagajnika, targana nie wiadomo czym.
Na ziemi leżał odłamek jakiegoś klejnotu. Może szafiru. Był Piękny, zatapiałam się w nim.
Nagle klejnot począł zmieniać kolor, zobaczyłam czarną plamę, robiła się co raz większa i większa. Uformowała się w kształt wilka. Nie, nie jednego wilka. Dużo wilków.  Jeden stał na przedzie,  mała grupa za nim. Przemierzali lasy, odległe lasy.
      Nie wiedziałam kiedy przyjdą, nie dziś, nie jutro. Ale przyjdą. Niebawem. Zapewne w tym miesiącu.
Tylko… kto to był? Wątpię, żeby to byli przyjaciele. Czy nasza sfora sobie poradzi? Dopiero minęła jedna wojna, nie wiem czy wytrzymalibyśmy drugą. Nie pokonamy nieprzyjaciół w pojedynkę. Trzeba zacząć prosić o wsparcie i pomoc… Watahy są skłócone, czy damy radę się zjednoczyć przeciw wspólnemu wrogowi? Nie wiedzieliśmy  nawet, czego chce…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz