Weszłam do Jaskini Wschodzącego Słońca, ponieważ odbywała się tam uczta na cześć Verny i Mejsi. Powróciły od Watahy Zimy okazało się, że po prostu były z Mejsi u medyka
ponieważ Mejsi skaleczyła się w łapę musiały zostać tam jakiś czas. Po uczcie zaczęłam
mówić do Verny:
-Verno ja znalazłam coś bardzo interesującego - mówiłam
szepcząc.
- Zamieniam się w słuch kochanie - powiedziała głosem słodkim jak
cukierek.
-Znalazłam bardzo ciekawe wzory i wpadłam na pomysł, iż mogły by być
to nasze godła ! - powiedziałam z nutką radości w głosie.
-Bardzo dobrze,
ale chwila gdzie je masz ? - zapytała wilczyca.
-O to chodzi, że nie dałam
rady ich zabrać - tłumaczyłam.
-No to na co czekamy lećmy ! - Powiedziała
rozradowana Alfa.
Leciałyśmy jakiś czas aż doleciałyśmy na miejsce gdzie
znalazłam Urywki Materiałów :
-Perrie, one są piękne ! - mówiła
wilczyca.
-Dlatego ciebie tutaj przyprowadziłam - tłumaczyłam z jeszcze
większym uśmiechem na pysku.
-Teraz zostaje je tylko poskładać -
kontynuowała
Po jakimś czasie wyszły nam piękne godła naszych Watah ,
wyglądały one mniej więcej tak :
Godło Wiosny -
Ognia :
Godło Lata - Powietrza :
Godło Jesieni - Ziemii :
Godło Zimy - Wody :
Godło Mroku - Iluzji :
Vernie bardzo spodobały
się godła i postanowiłyśmy użyć ich jako naszych Godeł, każda wataha dostała po jednym iż w jakiś magiczny sposób były one podpisane. Może to Los nam je dał ? Lub były tu celowo
?
Tego niestety się nie dowiemy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz