Aoime miała kolejną wizję. Była to dobra wiadomość, choć po rozmowie z duchem i po znalezieniu przez nas szpiega byłam pełna obaw. Musimy jak najszybciej powiedzieć o tym Vernie!
- Ao, co teraz? - zapytałam, obróciwszy się. Jednak...nie było tam mojej towarzyszki! Kamień też zniknął! - Ao? Ao! Gdzie jesteś?!- Ruszyłam truchtem.Gdzie ona jest? Przecież nie mogła od tak zniknąć. Może porwał ją Fallen ? Musiałam ją już zgubić przy pierwszym spacerze?! Choć...co ja wygaduję. To dorosła wilczyca. Byłam wszędzie- zaciągnęłam się nawet na teren obcej watahy. Doszłam do lasu. Był tak straszny, drzewa bez liści, ani jednej żywej duszy. Ruszyłam. Pośród roślin nie było nikogo, od czasu do czasu drgnęła tylko jakaś gałązka. Stawiałam łapy ostrożnie, ale czułam, że Aoime jest blisko. Spojrzałam na ogromną płaczącą wierzbę. Jej gałęzie wisiały beztrosko, ona jest magiczna! Ujrzałam pod nią białą postać ze skrzydłami. - Aoime, to ty? - zapytałam cicho. - Souvenir! Jak mnie tu znalazłaś? - odpowiedziała. - Ohh, Ao, tak się bałam, co ty wyprawiasz?! - podeszłam bliżej. Leżała nad kamieniem. - Miałaś kolejną wizję? - Tak. Nadchodzi coś strasznego, ale to już wiesz. Jednak myślę, że nie zdołamy pokonać tego samotnie... Co powiedział duch? - Jak miałam jej to powiedzieć? - Powiedział, że nie widzi jego twarzy, ale jest bardzo zły i szuka zemsty...-opuściłam skrzydła, które dotychczas zawsze były w górze. - A powiedział Ci coś o Fallenie? To szpieg, on...- wstała i spojrzała na mnie - On może wszystko powiedzieć swoim! Że rozmawiasz z duchami! Że ja mam wizje...jeśli wykorzystają to przeciw nam? - Musimy ich pilnować. - powiedziałam i ruszyłam w stronę domu. - Chodźmy, Verna na pewno się niepokoi, musimy wszystko jej powiedzieć i pokazać kamień. - Dobrze. Wracając do domu ciągle myślałam o tym wszystkim. Na zmianę. Nie wiedziałam co począć?! Wataha, nieznany przybysz, przepowiednia wilka, szpieg z Watahy Jesieni... | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz