W końcu mam swojego rówieśnika i to samicę. Teraz nie będę samotna. Poszłam się przywitać.
-Hej, jestem Kimko, a ty?
-Cześć, jestem Liliana.
- Ładne imię.
- Dzięki twoje, też.
- Bawimy się?
- Jasne.
Ależ my się bawiłyśmy och... Bomba. Liliana jest bardzo fajną wilczycą. Zapytałam jej się:
-Ile masz lat, bo ja 4 miesiące?
-Ja mam jeden miesiąc. A ty masz tu mamę?
-W zasadzie mam, ale przyszywaną, prawdziwa umarła. A ty?
-Ja nie mam rodziny.
-Jak chcesz to możesz spać w mojej jaskini, ile tylko chcesz.OK?
-Ok.
-Lubię cię.
-Ja ciebie też. Wracajmy do zabawy....
Bawiłyśmy się i bawiłyśmy, aż zaczęło się ściemniać i postanowiłyśmy wracać.
-Mama! -wtuliłam się w Aniel, gdy tylko ją zobaczyłam.
-Cześć. Ooo... Widzę, że poznałaś już nowego członka watahy.
-Tak!
-Wracajcie zaraz do jaskini, ja albo ktoś inny przyniesie wam jeść.
Dobrze!-Przytuliłam się do niej.
-Liliana? Chcesz, u mnie spać?
-Tak jasne chodźmy.
Ależ my wariowałyśmy zanim poszliśmy spać... Czuję, że to może być przyjaźń...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz