Maszerowałam z Akine trzymającą mnie za rękę w milczeniu.
Deszcz już tylko kropił, ale dalej było ciemno przez chmury zasłaniające słońce...
Jej jaskinia była wielka i pełno było przy niej liści jesiennych.
Weszłyśmy do wnętrza jaskini... położyłam się na pierwszym z brzegu posłaniu.
- Zimno ci?- zapytała Akine
- Nie.- powiedziałam
- Jak masz na imię? - zapytała
- Jestem Leyla. Zrobiło się już mniej pochmurnie, pójdę sobie.- miałam wstać lecz mnie zatrzymała
- Nigdzie nie idziesz. Jest ciemno i mokro, zostaniesz z nami do rana.- powiedziała Akine
- Z nami?- zdziwiłam się na chwilę lecz po moich słowach z głębi jaskini wyszły trzy wilki.
- Epril jestem, chcesz to możesz spać koło mnie, mam duże legowisko.- uśmiechnęła się podchodząc do mnie jakaś wilczyca.
Pokiwałam głową i poszłam za nią. Miała naprawdę duże legowisko na dwie osoby. Położyłam się wtulona w moje mokre skrzydła i zasnęłam.
Rano obudziłam się z głową Deep'a przed nosem...
- Aaaa! Deep?! Co ty tu robisz?- zdziwiłam się podskakując z zaskoczenia
- Szukaliśmy cię od rana! Wybacz mi nie powinienem cię zostawiać...- basior wtulił się we mnie szczęśliwy z mojego widoku.
- Oh Deep, to ja nie powinnam cię tak urazić, kocham cię i nie chcę cię stracić!
Gdybym nie powiedziała ,że możemy być tylko przyjaciółmi nie doszłoby do tego...
To moja wina, wybacz ja nigdy bym nie chciała ci zranić uczuć.
Czy nadal będziesz mnie po tym co zrobiłam kochać? –przepraszałam ze
łzami w oczach, nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby coś mu się stało...
kocham go!
- Wybaczam, tylko wróć do mnie, do rodzinnej watahy.- powiedział
- Deep, kocham cię z całego serca! Wracam z tobą, od teraz nic mnie od
ciebie nie rozłączy. Kochasz mnie, dlatego uciekłeś zraniony po moich
słowach?- zapytałam
- Tak, pierwszy raz kocham cię taką jaka jesteś , nie bo przypominasz Perrie.- uśmiechnął się patrząc mi w oczy
- Więc zapytam cię jeszcze raz... Zostaniesz moim partnerem?-
zarumieniłam się i czekałam co powie, po kolejnym moim wyznaniu mu
miłości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz