środa, 26 czerwca 2013

(Wataha Mroku) Od Silver Shaodw'a

     Podszedłem do małego światełka... a był nim czarny diament. Był piękny i dosyć duży- może wielkości łapy dorosłego wilka. Już chciałem go zabrać,  jednak usłyszałem trzask i runąłem na ziemię razem z gałęzią.Wściekły i lekko poobijany wstałem i spojrzałem jeszcze raz na diament... skoczyłem na drzewo, szybko go złapałem i zeskoczyłem. Kiedy spojrzałem na diament zobaczyłem cierpiącą w nim duszę... ktoś starał się wydostać na wolność. "Hmmm...ciekawe co jeszcze ukrywasz ?" pomyślałem cały czas patrząc na diament.
- Musze to sprawdzić.
Powiedziałem sam do siebie... kiedy podniosłem wzrok, aby ruszyć przed siebie zobaczyłem Galaxy.
- Co musisz sprawdzić ?
Zapytała ocierając łzę ,diament szybko przykuł jej wzrok.
- Nie... nic.
Zakłopotany schowałem kamień za plecy i wykrzywiłem lekki uśmiech.Zazwyczaj tego nie robię ,poczułem się dziwnie.Ominąłem wilczycę i pobiegłem przed siebie.... do lodowej krainy. Kiedy brnąłem przez śnieg zacząłem odczuwać mróz. O tak przeszywał moje kości, zacząłem trząść się z zimna. Nie dam rady tu usiedzieć, starałem się zawrócić jednak poczułem uderzenie, a potem ciemność przed oczami.

---Po przebudzeniu---
     Obudziłem się w jakiejś dziwnie znanej mi jaskini... na ziemi było pełno kości i różnych metali, a na ścianach wisiały kamienie szlachetne. Ze sklepienia zwisały czaszki i fiolki. Rozglądając się po tym miejscu przypomniały mi się stare czasy, kiedy to, jako młody wilk, przychodziłem tu odpocząć, jednak wtedy nie było tych czaszek i reszty dziwadeł.
- Widzę, że już się przebudziłeś.
- Kim jesteś ?!
Warknąłem szukając kogoś albo czegoś co przywlokło mnie i związało.
- Nie znasz mnie i nigdy nie będziesz znał... chcę tylko jednego.
- Co ja mogę mieć !
- Widzisz Silver ,w twoje łapy wpadło coś co nigdy nie powinno być przez ciebie znalezione.
- A mianowicie ?!
- Kamień o którym nie powinieneś wiedzieć i którego nie powinieneś zobaczyć.
Spojrzałem na swoje łapy....chodziło o diament.
- Gdzie on jest ?!
- Powinieneś zapytać czym on jest...
- Więc co to ?!
- Wpadł ci w łapy kamień dusz który jest ci zbędny.Dusze w nim zamknięte powinny tam zostać... ale...
- Co "ale" ?!
Spojrzałem na wejście od jaskini.Jednak miałem przeczucie ,że rozmówca siedzi kilka metrów za mną i piorunuje mnie ślepiami.
- Tych kamienie nie może otworzyć byle kto...bo widzisz są różne kolory i rodzaje.Czerwone, białe, bursztynowe bądź brązowe, niebieskie i oczywiście czarne.
- Ogień, powietrze, ziemia, woda, iluzja.
Przypomniałem sobie wszystkie żywioły watah, wymamrotałem je co chyba przykuło uwagę rozmówcy. W jednej chwili poczułem na karku jego zimny i śmierdzący oddech.
- Żywioły watah...tak. Nie można złapać stworzenia iluzji do białego diamentu ani też odwrotnie.W każdym wilku jest coś co sprawia, że nie da się zamknąć jego duszy w innym diamencie... musi on odpowiadać żywiołowi.
- No i co związku z tym?
- Do moich badań chciałbym jeden otworzyć... padło na czarny, jednak ten który znalazłeś jest jednym który posiadam. Ma on w sobie duszę tyrana przeszłości mógłbym zniszczyć ten świat.
- To chyba nie mój problem, że nie masz innego z resztą on jest mój!
- Właściwie to leży w twoim interesie. Potrzebuję twojej pomocy.
- Po kiego?!
- Jesteś szamanem i potrafisz kontaktować się ze światem zmarłych. Mógłbyś wejść do diamentu i zabić tyrana.
- Skończyłem z mordowaniem !
-Wiem, ale zrobisz to, jeśli ja tego będę chciał...
Rozmówca wyskoczył przede mnie. Teraz kiedy dobrze go widziałem....ahhh.To był mój brat- Xivo
- Xivo...!!!
- Tak Silver...wygnałeś mnie a teraz ja urosłem w siłę i zrobisz co ci rozkażę.
- Nie będę dla ciebie pracował !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz