wtorek, 4 czerwca 2013

(Wataha Zimy) od Evanestencia

     Chciałam opanować wszystkie umiejętności człowieka. Słyszałam kiedyś o judo i jeździe konnej. Te dwa sporty przypadły mi do gustu. Postanowiłam, że najpierw opanuje jazdę konną. Stworzyłam sobie wodnego konia. Miał on skrzydła, więc to nie będzie typowa jazda konna. Dosiadłam go i ruszyłam stępem (rodzaj chodu konia). Potem zaczęłam kłusować, galopować, a ostatecznie cwałować. Szło mi rewelacyjnie. Koło mnie była prawie cała nasza wataha. Później nie wiem co zrobiłam, ale zaczęłam unosić się w powietrze. Byłam lekko przerażona. Doleciałam do chmur, a nawet dalej- do nieba? Była zaskoczona tym widokiem, bo zobaczyłam tam wszystkie wilki, które odeszły od naszej watahy. Nie mogłam uwierzyć był tam też Kross. Wszystkie wspomnienia wróciły. Wydawało mi się to trochę dziwne, ale z nim gadałam. Miałam łzy w oczach.
-Evanestencio musisz już wracać, bo zostaniesz tu na zawsze!- powiedział Kross.
-No dobrze, ale..
-I obiecaj mi, że nigdy tu nie wrócisz.
-Allleee...
-Obiecaj.
-No dobrze.- w tej chwili wilk pocałował mnie i musiałam odejść.
      Gdy po dłuższym czasie nie wracałam moja wataha była nieco zaniepokojona, ale ulżyło mi gdy mnie zobaczyli.
-Gdzie ty byłaś?!- zapytała zdenerwowana Daglezja.
-Może być to trochę dziwne, ale byłam w niebie.
-Że co?!-wszyscy powiedzieli chórem.
      Później im to wszystko opowiedziałam, a oni słuchali zaciekawieni.
-Byłaś niesamowita!.- powiedział White gdy już wszyscy poszli.
-Oj nie przesadzaj..- zarumieniłam się.
Nagle przerwała mi Daglezja.
-Cześć! Idziesz ze mną do lasu?
-Ok. Cześć!- powiedziałam do White.
-Cześć.- odpowiedział mi.
-Słuchaj mogę ci mówić jakoś zdrobniale?- zapytała Daglezja.
-Jasne, mów mi Ev.
-Ok, a ty mi możesz mówić Daga.
-Ooo móówiłam tak na moją młodszą siostrę...- powiedziała Ev.
-Moja siostra starsza mówiła na mnie Maleńka.
-Może poćwiczymy zamienianie się w wilka z powrotem?-zaproponowałam.
-Jasne! Ja pierwsza.
-Ok.
 Daga zrobiła to po kilkunastu minutach, ponieważ był to młody wilk i mało umiała.
-Teraz ty!-powiedziała wilczyca.
Poszło mi to raz dwa.
-Chodź na polowanie!-powiedziałam.
-Ok.
Napolowałyśmy się za wszystkie czasy. Potem zamieniłam się znowu w człowieka, bo było mi w tym ciele dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz