niedziela, 23 czerwca 2013

(Wataha Zimy) Od White'a

     Wilczyca mnie tym zaskoczyła... myślałem, że jest inna. Ona jeszcze o tym nie wie!? Ehh..
- Słuchaj dowiedziałem się sam, że mnie kochasz...wtedy w jaskini. Nie chciałem ci zrobić krzywdy. Przepraszam za pocałunek... on był taki przepraszający. Bo widzę, że krzywdzę cię, kochając się w Aniel. Ale zrozum... nie chce byś przyjęła to źle, ale nie jesteś w moim typie. O Aniel śniłem od kąt pamiętam. Pragnąłem ją znaleźć. Okazała się idealna... lubię ją za jej charakter. Po prostu ją kocham i nie mam zamiaru przestać. Do ciebie nic nie czuje.
 Powiedziałem smutnym głosem. Tak bardzo bałem się jej reakcji. Pewnie zraniłem jej uczucia...no ale cóż, idę za głosem serca.
- Więcej się do ciebie nie zbliżę... obiecuje, jeśli tego chcesz. Rozumiem... zraniłem cię, ale to również twoja wina i twej miłości.
Powiedziałem odwracając się w tył. Nie kocham jej, ale nie chce by uznała mnie za łamacza serc. Przecież to ona mnie kocha. Podobno miała już partnera, na jej miejscu nie szukałbym drugiego. Bo kocha się nawet po śmierci... czekałem na jej reakcje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz