Wyszłam z jaskini Naili z pewnym poczuciem że jakbym zmarnowała tu czas, choć rozmowa była ciekawa to nie wiem dlaczego odczuwałam takie wrażenie.
Zaczęłam powolnym krokiem iść przed siebie. Nie wiedziałam gdzie szłam po prostu tam gdzie moje łapy mnie poniosą. Zaszłam do Gorących Źródeł. Ostatnio to jedna z moich ulubionych miejsc.
Stanęłam nad źródełkiem i postanowiłam zmienić się w człowieka. Raz kozie śmierć.
Zamknęłam oczy.
Poczułam mrowienie na skórze i rozciąganie mych kości itp. dla mnie to było swędzenie.
Otworzyłam swe paczadła. Patrzyłam wszystko z góry, miałam lepszy kąt widzenia. Podniosłam powoli łapę która podobno w ludzkiej powłoce nazywa się ręka i obróciłam ją uważnie przyglądając się jej.
Potem spojrzałam w dół na swoje nowe ciało. Byłam naga ale pomyślałam o nakryciu od razu na sobie zmaterializowała się piękna sukienka.
Zrobiłam jeden krok i prawie bym upadła gdyby nie moje skrzydła które mi pomogły się unieść i się nie przewrócić... Stanęłam ponownie pewna siebie i rozłożyłam moje skrzydła, odwróciłam głowę i z zachwytem na nie patrzyłam. Wyciągnęłam rękę i dotknęłam aksamitnych piór.
Potem ponownie zrobiłam krok, tym razem pewniej i łatwiej. Ponawiałam próby aż do skutku kiedy opanowałam sztukę chodzenia lecz było dla mnie to łatwe jakbym to kiedyś już robiła.
Podeszłam luźnym krokiem do fontanny by się przejrzeć i zobaczyłam piękną dziewczynę o lazurowych włosach i szarych włosach w których przypięte były niebieskie kwiaty.
Cóż, mówiąc szczerze mogłam podbić świat wyglądem. Wyszłam na dwór i spojrzałam że jest już ciemno, zmieniłam się z łatwością w wilka i pobiegłam bez przeszkód do swojej jaskini, gdzie wszystkie wilki tam siedziały.
Przed pójściem spać puściłam oczko do Nikity pokazując jej że wiem ze jest w związku z Kondrem i zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz