Ten czyn wykończył mnie zupełnie. Nie wiedziałem, czy ktoś to zobaczy. Chciałem po prostu wydostać się z tej pułapki bez wyjścia.
-Nie poddam się bez walki!- krzyknąłem głośno do siebie, echo powtórzyło za mną „walki… walki..” Z oczu nadal ciekła mi krew, czułem się jakby ktoś wydłubał mi je pazurami. Przesunąłem łapą po oczach, poczułem ogromny ból. Skuliłem się w cierpieniu. Jednak po chwili przypomniałem sobie moje słowa i z ogromnym wysiłkiem wstałem idąc w stronę ciemności.
Czas pokaże co mnie tam spotka…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz