piątek, 1 lutego 2013

(Wataha Wiosny) -od Bejala

       Otworzyłem szeroko zakrwawione oczy. Byłem cały we krwi i błocie. Rozglądałem się po najbliższych skałach, które mnie otaczały. Zorientowałem się, że jestem w niemałym kłopocie. Znajdowałem się ciemnej jaskini. Z ledwością wstałem. Chwiejąc się na nogach zacząłem pisać ognistym oddechem po ziemi: „Proszę, Pomóż Mi!”.
       Ten czyn wykończył mnie zupełnie. Nie wiedziałem, czy ktoś to zobaczy. Chciałem po prostu wydostać się z tej pułapki bez wyjścia.
       -Nie poddam się bez walki!- krzyknąłem głośno do siebie, echo powtórzyło za mną „walki… walki..” Z oczu nadal ciekła mi krew, czułem się jakby ktoś wydłubał mi je pazurami. Przesunąłem łapą po oczach, poczułem ogromny ból. Skuliłem się w cierpieniu. Jednak po chwili przypomniałem sobie moje słowa i z ogromnym wysiłkiem wstałem idąc w stronę ciemności.
      Czas pokaże co mnie tam spotka…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz