Uważnie zbadałam umysł wilczycy oraz zaklęcie, omal nie gwizdnęłam z wrażenia. Osoba, która to rzucała stanowczo nie była początkująca. Jednak każde zaklęcie ma jakiś słaby punkt, większy lub mniejszy, ale ma. To mógł zdjąć każdy, ale tylko za pomącą starożytnej magii, całe szczęście, że ostatnio jej się uczyłam.
-Będę mogła ci pomóc. -Powiedziałam.- Zaklęcie jest zaawansowane, ale niezbyt trudne do zdjęcia, jeśli ma się odpowiednią wiedzę. To starożytna magia blokuje ci dostęp do wspomnień, aktualnie jest prawie zapomniana, jednak prawdą jest, że mimo swojej rzadkości jej moc jest o wiele potężniejsza od zwykłej lub czarnej magii. Można nią nawet ożywić zmarłego. Teraz jednak czas na zabieg. Zamknij oczy. Ja się resztą zajmę.
Gdy wadera zamknęła oczy wyszeptałam cicho:
-Sonewa Minerwa Ni Nare Akcjum Mistyfion Memoro.
Po wypowiedzeniu słów skupiłam się i zniszczyłam zaporę pamięci.
Widziałam, że zalała ją fala wspomnień, nie przerywałam jej wizji przeszłości.
Po kilku minutach westchnęła i zamrugała oczami.
-Nie wiem jak to zrobiłaś, ale dziękuję.
-Drobiazg i jeśli nie masz domu to mogłabyś dołączyć do nas.
-Jeśli będzie taka możliwość to z chęcią- uśmiechnęła się.
-To chodźmy znaleźć moją siostrę Vernę. Jest alfą w naszej watasze.
-Aha. Od dawna tutaj jesteś? W tym miejscu.
-Nie- zamyśliłam się. -Do te pory zawsze podróżowałam. Niedawno odnalazłam rodzeństwo.
Wróciłyśmy do jaskini, gdzie czekała na nas Verna. Przywitałam się:
-Cześć Verna.
Uśmiechnęłam się.
-Masz dzisiaj dobry humor- zauważyła siostra.
-To dlatego, że nauczyłam się nowego czaru- rozpromieniłam się. - No i nim pomogłam Tashe.
-Coś się stało?
-Miałam magiczną amnezje. - Wytłumaczyła.
-Magiczną amnezje? -Zdziwiła się wilczyca.
Krótko wytłumaczyłam waderze o co chodzi Tashe.
Spojrzałam krótko w niebo, kiedy rozmawialiśmy. Miałam niejasne przeczucie, że coś się szykuje. Może jakaś nowa tym razem przyjemniejsza przygoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz