- Znowu nudny dzień.... Yhh... trzeba kogoś postraszyć. - Mówiłam podnosząc się z ziemi i kierując w stronę watahy. Idąc zauważyłam pewną waderę z naszej watahy. Nuciła sobie coś pod nosem.
Podeszłam do niej cicho. Zauważyła mój cień i się odwróciła... Patrzyła się na mnie ze strachem...
- Bu! - Wykrzyknęłam lekko.
- Aaa! Wilk mutant....! - Krzyczała biegnąc przed siebie. Nic dziwnego że mnie nazwała mutantem skoro jestem taka wysoka... Podeszłam pod bliskie drzewo, położyłam się, zamknęłam oczy i weszłam do czyjegoś umysłu. Jednak nie mogłam się dowiedzieć do czyjego umysłu się dostałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz